Zapowiedź spotkania
Helweci dotychczas trzykrotnie grali w ćwierćfinale mundialu, ale tylko raz po drugiej wojnie światowej - w 1954, gdy organizowali turniej. Później jeszcze pięciokrotnie awansowali do turnieju finałowego, dwa razy przeszli pierwszą rundę, ale kończyli udział na 1/8 finału.
Choć Szwajcarzy nigdy nie pokonali Argentyńczyków (bilans to dwa remisy i cztery porażki; bramki: 3-14), to wierzą, że są w stanie tego dokonać tym razem.
- To tylko jeden mecz. Wszystko może się zdarzyć. Wiemy, o co gramy, a fakt, że nie jesteśmy faworytem, może nam pomóc. Nie mamy nic do stracenia - podkreślił niemiecki trener tej reprezentacji Ottmar Hitzfeld.
Szwajcarzy liczą też na wsparcie brazylijskiej części widowni, która zapewne nie będzie dobrze życzyć odwiecznym rywalom "Canarinhos".
- Odkąd przebywamy w Brazylii na każdym kroku czuć rywalizację między gospodarzami a Argentyną - przyznał bramkarz Diego Benaglio.
W ekipie szwajcarskiej zabraknie dwóch kontuzjowanych piłkarzy - obrońcy Steve'a von Bergena i napastnika Mario Gavranovica.
W Sao Paulo dojdzie do pojedynku Lionela Messiego z "alpejskim Messim", jak nazywany jest w ojczyźnie Xherdan Shaqiri. Obaj błysnęli już w tym turnieju. Kapitan i lider Argentyny w każdym z dotychczasowych spotkań trafił do siatki i uzyskał cztery gole. Z kolei Szwajcar popisał się hat-trickiem w meczu z Hondurasem, który decydował o awansie jego zespołu do 1/8 finału.
"Messi-oryginał" ma dobre wspomnienia z rywalizacji ze Szwajcarami. W 2012 roku, w meczu towarzyskim w Bernie, zaliczył hat-trick, pierwszy w narodowych barwach. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył wówczas... Shaqiri.
- Mamy świadomość, że Messi to piłkarz, którego nie da się całkowicie wyłączyć z gry, zatrzymać. Można go podglądać, analizować jego grę, ale on potrafi w decydującym momencie i tak zagrać w sposób całkowicie nieobliczalny, nieoczekiwany - ocenił szwajcarski bramkarz.
Trener reprezentacji Argentyny: teraz najważniejszą rolę odgrywa głowa
SNTV/x-news
Messiemu w ataku nie będzie partnerował najbliższy kolega z kadry - Sergio Aguero, który z powodu kontuzji nie zagra już do końca mundialu. Zastąpi go Ezequiel Lavezzi. Będzie on jednak ustawiony raczej za duetem napastników, który wraz z gwiazdorem Barcelony stworzy Gonzalo Higuain.
Ta trójka, plus Angel Di Maria, Javier Mascherano i Martin Demichelis, na ostatnich treningach ostro ćwiczyła "jedenastki". Seria rzutów karnych decydowała o losach już dwóch z czterech potyczek w 1/8 finału tegorocznym mundialu. Argentyńczycy cztery razy musieli strzelać karne. Trzykrotnie przechylili w ten sposób szalę zwycięstwa na swoją stronę, a raz - osiem lat w temu w Niemczech - nie sprostali gospodarzom.
Obie reprezentacje należą do najrzadziej przekraczających przepisy w MŚ. W dotychczasowych trzech występach sędziowie pokazali im ledwie po jednej żółtej kartce.
Przypuszczalne składy:
Argentyna: 1-Sergio Romero - 4-Pablo Zabaleta, 2-Ezequiel Garay, 16-Marcos Rojo, 17-Federico Fernandez - 5-Fernando Gago, 14-Javier Mascherano, 7-Angel Di Maria - 22-Ezequiel Lavezzi, 9-Gonzalo Higuain, 10-Lionel Messi
Szwajcaria: 1-Diego Benaglio - 2-Stephan Lichtsteiner, 13-Ricardo Rodriguez, 20-Johan Djourou, 22-Fabian Schaer - 8-Gokhan Inler, 10-Granit Xhaka, 23-Xherdan Shaqiri, 11-Valon Behrami - 18-Admir Mehmedi, 19-Josip Drmic
Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).
ah